Są takie części ciała u malucha, które są w szczególny sposób narażone na problemy skórne – zarówno nadmierne wysuszenie, jak i odparzenia. Te ostatnie są typową przypadłością niemowląt noszących pieluchy, czyli w praktyce wszystkich. Czy takich problemów da się całkowicie uniknąć? Jest stosunkowo niewielki odsetek noworodków, które nie mają żadnych odparzeń. Zwykle świadczy to o idealnej wręcz dbałości rodziców o pupę, a także o zwykłym szczęściu. Bywa jednak tak, że problemów nie da się wyeliminować w stu procentach. Jeśli dziecko boryka się z częstym biegunkami lub cierpi na alergię, podrażnienia są raczej gwarantowane. Należy się z nimi stanowczo rozprawić, na co są wypróbowane sposoby. Podstawą jest rzecz jasna profilaktyka, bo zapobieganie jest zawsze lepsze niż leczenie.
Jeśli wiemy, że maluch nie będzie przewijany przez dłuższy czas (na przykład podczas spaceru lub jakiegoś wyjścia poza dom), warto nanieść na pośladki warstwę kremu barierowego. Może to być Linomag, wazelina lub przybliżona powyżej oliwka. W domu warto regularnie wietrzyć pupę dziecka i rzecz jasna przewijać za każdym razem, gdy jest taka potrzeba. Tyle profilaktyki. A co zrobić, jeśli odparzenia już się pojawiły? Należy zapewnić jak najlepsze warunki do szybkiego gojenia się zmian skórnych. Istnieją specjalne kremy oraz maści, które wspomagają ów proces. Dobrym przykładem jest Sudocrem – nakładamy go cienką warstwą. Jest to silny preparat, który w nadmiarze może prowadzić do wysuszenia skóry.
Bardzo tradycyjną metodą, którą stosowały nasze babcie, jest zasypka z mąki ziemniaczanej.
Dziecko i praca w domu?
Prawidłowe odżywianie
Niepokojący płacz